Po wypadku helikoptera Kobe Bryanta N72EX, jest kilka rzeczy, które mnie zastanawiają:
-
Podczas oczekiwania na zezwolenie na lot w pobliżu Burbank lotnisko, helikopter nie „pozostawał na miejscu”, ale wykonywał wszelkiego rodzaju pętle i okręgi nad Glendale:
Źródło: Flightradar
Czy to oznacza, że taki helikopter nie może faktycznie „unosić się w powietrzu” i musi lecieć do przodu, aby utrzymać się w powietrzu? Zdecydowanie są helikoptery, które wydają się być w stanie pozostać w tym samym miejscu (helikoptery telewizyjne, helikoptery policyjne), więc zastanawiam się, jaka jest różnica (rozmiar? Obciążenie?). A może po prostu „tańsze” jest tworzenie pętli zamiast zawisu?
To pytanie i związana z nim odpowiedź wydają się wskazywać, że w rzeczywistości istnieją ograniczenia możliwości helikopterów w zawisie „w powietrzu”, choć nie jestem tego, jakie są konsekwencje przekroczenia granicy. Czy helikopter po prostu nie jest w stanie „utrzymać się w powietrzu”? Czy też musi iść do przodu, aby móc utrzymać lot poziomy? Jak to właściwie działa, czy „przechylenie” helikoptera do przodu nie powinno zmniejszać siły „w górę”?
-
Pod koniec tego niefortunnego lotu helikopter wykonuje skręć w lewo, aż rozbije się w górach.
Bieżąca analiza "eksperta" (w oczekiwaniu na zapytanie NTSB) wskazuje na problem z pogodą, która nagle stała się bardzo zła (w zasadzie helikopter jest wciśnięty między bardzo niski sufit a wznoszący się teren), co sprawiło, że pilot wykonał manewr, który okazał się bardzo złym wyborem.
Czy helikopter nie mógł po prostu się „zatrzymać” lub przynajmniej „zwolnić” "zamiast skręcać? Gdyby mógł się zatrzymać, jak długo (pod względem czasu lub odległości) zajęłoby to?